Strona 2 z 2

Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy

Post: ndz paź 13, 2013 9:37 pm
autor: Jacenty
Czyli wygrała frekwencja przy porażającej porażce HGW.


Rozwiń to stwierdzenie bo nie rozumiem.

Dla mnie porażką jest właśnie frekwencja.

Plusem referendum jest to że HGW to zmotywowało i przez rok do wyborów wszystko będzie działać jak te ostatnie miesiące przed referendum.
I w ten sposób oto adwersarze przyczynili się do przyszłorocznej wygranej HGW :mrgreen:

Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy

Post: ndz paź 13, 2013 10:10 pm
autor: wdolinski
Wygrana zależy z której strony się na nią patrzy. Ok 93 procent z biorących udział głosowało za odwołaniem. To jest sukces organizatorów referendum. Za mała frekwencja spowodowała sukces sympatyków HGW. Dziś o symboliczne 100zł mogę się z Tobą założyć, że HGW za rok nie będzie już ponownie wybrana.

Re: Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy

Post: pn paź 14, 2013 7:59 am
autor: Robo_warrior
klebus pisze:Właśnie przeczytałem że Guział wybuduje pomnik Lechowi Kaczyńskiemu (w domyśle gdy odwołają HGW) Niestety potwierdza się polityczność całej awantury referendalnej.
Znacznie wcześniej PO upolityczniło referendum swoim ujadaniem przeciwko PIS (twierdząc, że jak pójdziesz zagłosować to PIS będzie rządzić W-wą, co jest bzdurą, bo nikt PIS-owi szansy na to nie daje i dane sondażowe to potwierdzają) oraz wzywając Gronce na pomoc samego premiera i prezydenta. A to że Guział chce wybudować pomnik śp. Lechowi, to nic zdrożnego, a nawet chwalebny gest. Tym bardziej, że wychodzi od lewaka, który potrafi dobrze współpracować też z prawą stroną, jeśli wymaga tego interes podmiotu, którym zarządza.
Sam jestem za takim pomnikiem, bo uważam, że Lech Kaczyński to najlepszy prezydent jaki do dziś miało nasze państwo.
I bardzo żałuję, że HGW nie udało mi się odwołać. Choć cieszę się też, że bufetowa dzięki referendum ruszyła się do konkretnej pracy...

Re: Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy

Post: pn paź 14, 2013 11:01 am
autor: storczyk
to jest problem naszego kraju - frekwencja - juz lepiej isc i oddać nieważny głos, to daje władzy do myślenia

oficjalne wyniki referendum

Post: pn paź 14, 2013 11:45 am
autor: Redakcja
Policzono już głosy we wszystkich komisjach wyborczych. Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne dane odnośnie udziału warszawiaków w referendum. Frekwencja wyniosła 25,66 % To za mało by odwołać Hannę Gronkiewicz-Waltz, zabrakło 4% ( potrzebne było 29.1%).

Oddano głosów - 343 732.
W tym ważnych - 339 482
Za odwołaniem pani oddano 322 017 głosów

Hanna Gronkiewicz-Waltz nie została odwołana. Nie przekroczono progu ważności, wynoszącego 29,1 proc. Głosowanie w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz odbyło się w niedzielę, 13 października, w godz. 7.00 - 21.00. Obecna prezydent już zapowiedziała start w przyszłych wyborach na ten urząd.

Re: Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy

Post: pn paź 14, 2013 7:12 pm
autor: Kacperek
HGW narzuciła sobie spore tempo prac i ciekawe, czy wytrzyma do najbliższych wyborów samorządowych. Rok czas jej jeszcze został. Niech nasi samorządowcy wykorzystają zapał Hanki i zrobią coś dla podwarszawskich miejscowości. :)

Re: Referendum ws. odwołania prezydent Warszawy

Post: pn paź 14, 2013 7:25 pm
autor: wdolinski
Kacperek pisze:Niech nasi samorządowcy wykorzystają zapał Hanki i zrobią coś dla podwarszawskich miejscowości.


Burmistrz Lis w wywiadzie dla ITVPiaseczno mówił o swoich koneksjach politycznych w Warszawie i obiecał coś zrobić z niewłaściwie zsynchronizowanymi światłami na Chyliczkowskiej i Armii Krajowej. Taki przykład to pozornie błahostka, ale niestety nie dla naszych władz. Dziś ze wstydu powinni się spalić, ale tego nie zrobią. Bo tylko mówią i obiecują mieszkańcom a myślą o własnych tyłkach. Zaczynam powątpiewać, czy niektórzy nasi lokalni działacze dobrze zrobili nie podejmując dalej tematu odwołania burmistrza Lisa. Bo bez względu na wynik to on i jego ludzie na pewno wzięliby się za robotę jak HGW ze strachu przed utratą swojej posady i kolesi.

Tak Platforma obroniła stolicę

Post: wt paź 15, 2013 11:46 am
autor: Kacperek
Obrazek

Po referendum sytuacja Donalda Tuska i Hanny Gronkiewicz-Waltz jest podobna. Prezydent zmieniła styl. Czy premier też tak postąpi? Wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalnie, że niedzielne referendum dotyczące odwołania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz jest niewiążące. Powód – zbyt niska frekwencja. Do odwołania pani prezydent potrzeba było udziału w referendum co najmniej 29,1 proc. uprawnionych do głosowania. A frekwencja wyniosła 25,66 proc. Wśród głosujących miażdżącą przewagę mieli przeciwnicy Gronkiewicz-Waltz – za odwołaniem było 94 proc. z nich. – To pokazuje, że zwolennicy Gronkiewicz-Waltz masowo zostali w domach. To nasz największy sukces – uważa jeden ze sztabowców Platformy.

Kampania zniechęcania warszawiaków do głosowania to świadoma strategia PO, wybrana w efekcie badań socjologicznych. Zaangażowali się w nią premier Donald Tusk i prezydent Bronisław Komorowski. – Do referendów w sprawie odwołania prezydenta idą w ogromnej większości jego przeciwnicy. Badania pokazywały, że Gronkiewicz-Waltz miałaby szanse na wygranie referendum, tylko gdyby frekwencja zdecydowanie przekroczyła 50 proc. A na to nie było szans. Stąd decyzja o bojkocie – opowiada nam jeden ze strategów PO.

Nie wszystkim w Platformie nawoływanie do bojkotu demokratycznego głosowania się podobało. Według naszych informacji, część strategów namawiało premiera do innego wariantu: podanie się Gronkiewicz-Waltz do dymisji i przyspieszone wybory, w których pani prezydent ponownie by wystartowała. – Miała szanse wygrać w pierwszej turze – mówi nam zwolennik tego rozwiązania. Premier uznał jednak, że to zbyt duże ryzyko i postawił na bojkot referendum.

Istotnym punktem kampanii miało być także maksymalne unikanie szyldu Platformy, który – zdaniem sztabowców – mógł szkodzić pani prezydent. Ten plan runął pod wpływem wewnętrznych rozgrywek w PO.

Na kilka tygodni przed referendum premier zdał sobie sprawę, że w toczących się równolegle wyborach szefów struktur warszawskich PO mogą wygrać zwolennicy jego głównego konkurenta – Grzegorza Schetyny. Murowanym zwycięzcą byłby poseł Marcin Kierwiński, prawa ręka schetynowskiego szefa regionu Andrzeja Halickiego.

Stąd decyzja Tuska, aby na tydzień przed referendum w wyborach partyjnych na szefową PO w stolicy wybrana została Gronkiewicz-Waltz. Pretekst: pokazanie jedności partii. – Taka była decyzja Tuska, nic nie mogliśmy w tej sprawie zrobić – twierdzi współpracownik pani prezydent. – Na szczęście okazało się, że to nie miało większego znaczenia.

Ale Platforma może się cieszyć z wygranej także dzięki błędom, które popełnił PiS. Sztabowcy Jarosława Kaczyńskiego upartyjnili kampanię referendalną, choć Warszawa nie jest miastem przychylnym dla PiS. Badania pokazały, że nieprzekonujący był prof. Piotr Gliński jako alternatywa dla Gronkiewicz-Waltz. W dodatku sztabowcy PiS nie trafili z przekazem odwołującym się do powstania warszawskiego i prezydentury Stefana Starzyńskiego, który kierował obroną stolicy przed hitlerowcami w 1939 r. A w finale przeprowadzili operację, która uderzyła w nich samych: zarzucili ekipie pani prezydent, że chce pobierać opłaty za przejazdy po stołecznych mostach, podczas gdy taki pomysł powstał za czasów rządów PiS w stolicy.

Wedle nieoficjalnych informacji w sztabie PiS doszło do konfliktów w ostatnich dniach przed referendum, kiedy się okazało, że w sondażach maleje liczba chętnych do głosowania.

Liderzy PiS przekonują, że referendum odbyło się – jak to ujął Jarosław Kaczyński – „w warunkach niekonstytucyjnych". PiS zbiera informacje o nieprawidłowościach, które chce zgłosić Państwowej Komisji Wyborczej. Szef stołecznego PiS Mariusz Kamiński powtórzył wczoraj, że nie wyklucza skargi do Rady Europy na premiera i prezydenta. – Za to, że ingerowali w przebieg referendum – przekonywał Kamiński.

Jak obrona Warszawy wpłynie na sytuację premiera, rządu i Platformy? Nasi rozmówcy w PO są zgodni: partii udało się zapobiec ogromnemu kryzysowi, jakim byłaby utrata władzy w stolicy. Dzięki warszawiakom, którzy zostali w domach, PO nie przybyło nowych kłopotów. Ale dotychczasowych problemów to zwycięstwo nie rozwiązuje. – Chyba że premier wyciągnie wnioski i zmieni swój sposób działania, tak jak zrobiła to Gronkiewicz-Waltz – uważa jeden ze sztabowców. Porównuje przy tym sytuację obojga tych polityków: i Tusk, i Gronkiewicz-Waltz rządzą drugą kadencję po bardzo dobrym wyniku wyborczym i oboje przechodzili kryzys poparcia, bo wyborcy byli coraz bardziej zirytowani efektami oraz stylem ich rządów. – Gronkiewicz-Waltz pod wpływem referendum zrozumiała swoje błędy. Stąd duże zmiany personalne w jej ekipie oraz zmiana sposobu komunikacji z mieszkańcami – przekonuje jeden z twórców kampanii. – Tusk nie jest na to gotowy. Premier jest przekonany, że dzięki referendum Platforma się odbije. Tyle że bez zmian w sposobie działania rządu nie będzie żadnej poważnej zmiany.

Gronkiewicz-Waltz nabrała wiatru w żagle. Wczoraj zapowiedziała, że w przyszłym roku będzie się starała o trzecią kadencję w stołecznym ratuszu. Rok później Donald Tusk też chce trzeci raz zostać premierem.

życie Warszawy http://www.zw.com.pl/artykul/2,663852-T ... olice.html