Nie powinni karać, a jednak wciąż to robią. Jak donieśli nam nasi słuchacze w Warszawie niektórzy kontrolerzy biletów wciąż wystawiają mandaty w autobusach i tramwajach jeśli ktoś na karcie miejskiej nie wpisał wszystkich wymaganych danych.
Pasażerowie, którzy na karcie wpisali imię i nazwisko, a zapomnieli dopisać numeru na przykład dowodu osobistego byli karani mandatami za brak biletu. W zeszłym tygodniu radni przyjęli uchwałę, która miała ten problem rozwiązać.
- Jeśli kontroler zakwestionuje kartę, uchwała pozwala przy nim ją poprawić - mówi Ewa Kania ze Stowarzyszenia Konsumentów - możemy przy nim dopisać jeden z jej elementów.
Czyli imię, nazwisko, lub numer dokumentu. Ale tylko jeden, bo jeśli brakuje wszystkich trzech nie uchronimy się od mandatu, zatem już teraz warto sprawdzić. Jednak skoro nie wszyscy kontrolerzy wiedzą o nowej regulacji - gdy będą dawać mandat trzeba dopilnować co będzie na nim napisane. Ewa Kania doradza by zadbać by kontroler napisał na mandacie, że przyczyną jego wystawienia jest brak konkretnej danej na karcie, a nie jazda bez biletu (a tak często jest wpisywane, choć w rzeczy samej to nie prawda).
Z takim mandatem w ręku można starać się w siedzibie Zarządu transportu miejskiego o anulowanie. Jeśli ktoś został ukarany przed wprowadzeniem zbawiennej uchwały może powołać się na reklamację składaną wcześniej, którą ZTM powinien uwzględnić. Tu mogą pomóc także ewentualne relacje świadków. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kontrolerzy szybko poznają nowe prawo by nie trzeba było się od niczego odwoływać.
Źródło: TOK FM i Gazeta.pl
posłuchajcie na: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6678695,.html