Obcy w Warszawie musi być przygotowany na to, że taksówką pojedzie dwa razy dłużej, trasą sprytnie wymyśloną przez kreatywnego kierowcę. I zapłacić też ma ze dwa-trzy razy więcej niż Kowalski z żoliborza.
przeczytajcie: http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,95190,6534225,.html