Rowerujący - czy są wśród nas?

Pisz tutaj o nurtujących problemach mieszkańców Sołectwa Henryków Urocze i Złotokłos, ich pomysłach oraz propozycjach rozwiązania. Zapraszamy mieszkańców miejscowości Henryków Urocze i Złotokłos (gminy Piaseczno).

Moderator: GTW

Rowerujący - czy są wśród nas?

Postautor: marcin77 » śr lis 17, 2010 12:02 am

Witam
Chciałem sprawdzić czy wśród nas mieszkańców złotego i henia są jacyś rowerowi zapaleńcy?
Jeżdżę w wolnych chwilach samemu ,ale fajnie byłoby porowerować po okolicach w większej grupie?
Awatar użytkownika
marcin77
 
Posty: 34
Rejestracja: śr wrz 22, 2010 12:41 am
Lokalizacja: Złotokłos,Gołków,Piaseczno

Postautor: Jacek.B » sob lis 27, 2010 9:52 am

Witam, Oczywiście, że są. Jaki typ rowerowania preferujesz: szosa, mtb, turystyk, trening pod wyprawy epickie bądź maratony, czy wolna jechanka street'owa?
Jacek.B
 
Posty: 23
Rejestracja: sob lis 27, 2010 9:47 am
Lokalizacja: Złotokłos

Postautor: marcin77 » pt gru 03, 2010 12:03 am

Raczej maratonowo-turystyczny,
marzy mi się wypad w większej grupie np. gdzieś zagramanicę lub po kraju w ostateczności
Awatar użytkownika
marcin77
 
Posty: 34
Rejestracja: śr wrz 22, 2010 12:41 am
Lokalizacja: Złotokłos,Gołków,Piaseczno

Postautor: mila » pt gru 03, 2010 10:42 am

marcin77 pisze:Raczej maratonowo-turystyczny,
marzy mi się wypad w większej grupie np. gdzieś zagramanicę lub po kraju w ostateczności


spróbuj może tutaj www.wyprawyrowerowe.pl

ja w tym roku byłem z nimi już w wakacje - przejechaliśmy na rowerach z Niemiec przez Austrię do Włoch i w listopadzie w Portugalii z porto do lizbony...

:)
mila
 
Posty: 11
Rejestracja: pn cze 16, 2008 1:22 pm
Lokalizacja: Piaseczno

Postautor: leny » pt gru 03, 2010 3:13 pm

mila pisze:ja w tym roku byłem z nimi już w wakacje - przejechaliśmy na rowerach z Niemiec przez Austrię do Włoch i w listopadzie w Portugalii z porto do lizbony...


Opowiedz o wrażeniach? Jak z organizacją? Nie było żadnych przykrych niespodzianek? Pytam czysto z ciekawości, też lubię jeździć na rowerze, po okolicy i na dalsze wycieczki (w sierpniu byliśmy w Norwegii, co prawda samochodem ale rowery też mieliśmy).
Awatar użytkownika
leny
 
Posty: 514
Rejestracja: pt cze 12, 2009 8:49 pm
Lokalizacja: Piaseczno

Postautor: Jacek.B » pt gru 03, 2010 10:09 pm

Jak maratonowo-turystyczny, to polecam wypad latem po polskich górach z małym plecakiem. Spanko w szałasach, pod gołym lub po schroniskach. Ostrzej, polecam transcarpatię, ale to już są zasady maratonowe. Fajna przygoda.
Jacek.B
 
Posty: 23
Rejestracja: sob lis 27, 2010 9:47 am
Lokalizacja: Złotokłos

Postautor: marcin77 » sob gru 04, 2010 1:41 am

Dzięki za link Mila - fajna sprawa już mi się podoba tylko z kaską może być ciężkawo - może byś coś poopowiadał jak było itd ?

Jacek.B transcarpatia brzmi nieźle ale nie wiem czy bym podołał. A ty byłeś?
Awatar użytkownika
marcin77
 
Posty: 34
Rejestracja: śr wrz 22, 2010 12:41 am
Lokalizacja: Złotokłos,Gołków,Piaseczno

Postautor: Jacek.B » sob gru 04, 2010 8:40 pm

No niestety nie dało rady tam być. Ale jest to moje marzonko. Traktuję to jako przygodę. Jeździłem z dwoma znajomymi na wypady 7 dniowe. Robiliśmy traski przez Beskid Sądecki, Beskid Niski po Bieszczady. Naprawdę fajnie. Tempo średnie, a trasy planowane tak aby przejechać je w ciągu całego dnia. A dziś z powodu pogody to tylko trenażer.
Jacek.B
 
Posty: 23
Rejestracja: sob lis 27, 2010 9:47 am
Lokalizacja: Złotokłos

Postautor: mila » sob gru 04, 2010 9:39 pm

leny pisze:
mila pisze:ja w tym roku byłem z nimi już w wakacje - przejechaliśmy na rowerach z Niemiec przez Austrię do Włoch i w listopadzie w Portugalii z porto do lizbony...


Opowiedz o wrażeniach? Jak z organizacją? Nie było żadnych przykrych niespodzianek? Pytam czysto z ciekawości, też lubię jeździć na rowerze, po okolicy i na dalsze wycieczki (w sierpniu byliśmy w Norwegii, co prawda samochodem ale rowery też mieliśmy).


Ja jestem na tyle zadowolony że jadę na kolejną jazdę.. generalnie takie wyprawy nie są dla perfekcjonistów czy marud...zawsze coś się może zdarzyć w sensie organizacyjnym.Pierwsza wyprawa to tzw. Via Claudia - jedna z najbardziej znanych tras rowerowych w europie.( można w googlu wpisać tą nazwę to wyskoczą i zdjęcia i dokładna trasa).Generalnie dojechaliśmy autobusem do Augsburga k/Monachium i dojechaliśmy rowerem przez Austrię do Verony . Trasa w miarę prosta, dziennie jakieś 50-90 km, trasa wiedzie albo wzdłuż rzeki Lech lub pięknymi dolinami alpejskimi, głownie super oznaczonymi trasami rowerowymi, przeważnie piękny asfalcik z dala od szos, tylko 2 przełęcze alpejskie, piękne jeziora do kąpieli. Jedzie się albo w grupie z pilotem albo samemu, tylko trzeba dojechać na camping. Spaliśmy na campingach w namiotach Qechua organizatora. Całe graty woził autobus, my tylko z plecaczkami. żarcie z produktów przywiezionych z Polski przez organizatora- śniadanie + kanapki na drogę, na wieczór gotowane kluchy lub gulasz + zupa -ale bez musu- każdy może sam pójść do knajpki i jeść co chce ale na własny koszt. Wszelkie niedociągnięcia pokrywają suma summarum cudne widoki , fajni ludzie i dobre winko...
U nas np. przy powrocie strzeliły naraz dwie opony w busie w nocy we Włoszech,straciliśmy prawie 10 godzin ale rozbiliśmy namioty, obok był sklep.. nie było tak źle...
W Portugalii na początku listopada byłą piękna pogoda, tylko 1 dzień deszczu na początku, a tak słoneczko bez chmur , 21-23 stopnie.Trasa wzdłuż wybrzeża po pięknych plażach i klifach z odbiciem wgłąb lądu do Coimbry i Fatimy- w sumie przez 7 dni zrobiliśmy 650 km ale po górkach bardziej uciążliwych niż w Alpach . Jednego dnia polecieliśmy nawet 140 km, normalnie było 100 km dziennie.Jazda po drogach, mało ścieżek rowerowych. Spanie w domkach campingowych przy plażach pustych o tej porze roku. Bagaże podobnie jechały za nami w sprinterze, który przywiózł lądem z polski także nasze rowery . Obsuwy org to zmiana godzin naszego przelotu do Polski co niektórym skomplikowało życie , szczególnie jak musieli dojechać jeszcze z w-wy do domu np. w Katowicach.

Generalnie trasy zagranicą są super przygodą, nie jestem typem sakwiarza który wozi cały dobytek ( namiot, bagaże) na rowerze ze sobą, nie znalazłem w necie lepszej oferty na taki sposób spędzania czasu , szczególnie poza sezonem wakacyjnym,są obsuwy organizacyjne ale jak pisałem , są też plusy. Co do kosztów nie są małe ale też mój rower jechał 3600 km samochodem do Portugalii i nie zazdroszczę tej trasy temu kierowcy. jak sie zarezerwuje wcześniej to są zniżki o 25 % i wtedy koszty nie są już takie straszne. A dodatkowe koszty to głównie na przyjemności i fanaberie więc jak ktoś chce to może nie wydać ani grosza...ale nie po to się
chyba żyje.. A wrażenia są fantastyczne...
jak ktoś słyszał o lepszej ofercie lub pomyśle - niech da mi znać....
mila
 
Posty: 11
Rejestracja: pn cze 16, 2008 1:22 pm
Lokalizacja: Piaseczno

Postautor: marcin77 » wt gru 07, 2010 1:06 am

A na jakich sprzętach jeżdżą ludzie na takie wypady np. Wy czym dysponujecie?

mila jakie było tempo na tych wypadach (mniej więcej)
Awatar użytkownika
marcin77
 
Posty: 34
Rejestracja: śr wrz 22, 2010 12:41 am
Lokalizacja: Złotokłos,Gołków,Piaseczno


Wróć do Podforum Henryków Urocze i Złotokłos

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości

cron