Prokuratura z Piaseczna wszczęła formalnie śledztwo ws. pożaru hali w Wólce Kosowskiej. Przesłuchano już m.in. przedstawiciela firmy, do której należy budynek; wycenił on straty na ok. 10 mln zł. Nadal trwają oględziny miejsca pożaru przez prokuratora i biegłego z zakresu pożarnictwa. Przygotowanie opinii przez biegłego może potrwać nawet kilka tygodni, a same oględziny kilka dni.
- śledztwo prowadzone jest w sprawie spowodowania zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób i mienia znacznej wartości - powiedział rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Dariusz ślepokura. Jak dodał, przesłuchany został przedstawiciel firmy, do której należy hala; zarządzający nią. - Poinformował, że zniszczeniu uległy 34 boksy. Firma wycenia wstępnie straty na ok. 10 mln zł - powiedział. Postępowanie w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piasecznie.
- Na razie nie wiemy, co było przyczyną pożaru. Rozpatrujemy różne hipotezy - dodał prokurator. Zaznaczył, że trwa też przesłuchiwanie świadków.
http://www.tvn24.pl/jest-sledztwo-ws-po ... 134,s.html
Zobaczymy co wyjdzie ze śledztwa piaseczyńskiej prokuratury.