Wytną rozkłady jazdy, nocne kursy metra i wspólny bilet
Jarosław Osowski 14.12.2012 , aktualizacja: 14.12.2012 12:43
Metro przestanie jeździć nocą, autobusy i tramwaje będą kursować rzadziej poza godzinami szczytu i w weekendy. Pasażerom grozi też likwidacja wspólnego biletu na kolej w aglomeracji
To skutki planu oszczędności w komunikacji miejskiej, który władze stolicy przedstawiły wczoraj do akceptacji Radzie Warszawy razem z projektem budżetu na 2013 r.
Ratusz decyduje się na taki ruch mimo zapowiedzianych podwyżek cen biletów - pierwsza od stycznia, kolejna w 2014 r.
Jak pisaliśmy wczoraj, ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz obawia się pogorszenia stanu finansów miasta. Dlatego chce zamrozić część wydatków - to plan B, czyli bezpieczeństwa. Jednak skarbnik Mirosław Czekaj uprzedził radnych, że jeśli sytuacja gospodarcza będzie naprawdę zła, przejdzie do planu C, czyli cięć. Najbardziej ucierpiał budżet Zarządu Transportu Miejskiego. Z zamrożonej kwoty 336 mln zł aż 190 mln zł to planowane wcześniej wydatki na komunikację.
Dyrektor ZTM Leszek Ruta zdradził "Gazecie", jak te oszczędności mogą się odbić na pasażerach. W planie jest likwidacja nocnych kursów metra, a także cięcia w rozkładach jazdy tramwajów i autobusów poza godzinami szczytu i w dni wolne. - Metro nocą mogłoby kursować tylko na specjalne okazje - stwierdził.
Przyznał, że realny jest krach systemu wspólnego biletu w całej aglomeracji. Jego utrzymanie na obecnych zasadach będzie możliwe najwyżej do końca pierwszego kwartału 2013 r. Plan minimum według Leszka Ruty to zachowanie jednolitej taryfy w Kolejach Mazowieckich i Szybkiej Kolei Miejskiej w granicach Warszawy. Z naszych informacji wynika, że gminom ościennym ZTM będzie proponował wspólne bilety, ale tylko na jedną trasę kolejową czy autobusową, która do nich dociera, i komunikację w obrębie Warszawy. Tak to już działa w £omiankach.
Skasują linie, rozrzedzą rozkłady
Czy należy się też spodziewać likwidacji bądź skracania tras? - Nie będę mieć wyjścia w przypadku linii, które się dublują - przyznał Leszek Ruta. Jako przykład podał autobusy 521 z Falenicy na Ochotę. Ich trasa najpierw pokrywa się z Szybką Koleją Miejską, a potem z tramwajami.
Radny PiS Dariusz Figura wytykał, że przyszłoroczne koszty utrzymania komunikacji miały wynieść 2,31 mld zł, czyli aż o 1 mld zł więcej niż przed pięcioma laty. - Te sumy rosną niebotycznie. Wynagrodzenia w ZTM podskoczyły w tym czasie aż o 50 proc. - wyliczył.
- Zarządzający komunikacją w Warszawie narobili dość dużo zbędnych kosztów i teraz mają problem - ocenia dr Michał Wolański z Katedry Transportu w Szkole Głównej Handlowej. Krytykuje "elektroniczne bajery" - wyświetlacze rozkładów jazdy na przystankach i monitory w autobusach. To niepotrzebne wyposażenie według niego mogło kosztować w tym roku nawet 10 mln zł. Jego zdaniem cięcie rozkładów jazdy poza szczytem przyniesie znikome oszczędności. - Należałoby zrobić przegląd linia po linii i wskazać te, które są najmniej przydatne - podpowiada. Wymienia autobusy 174 i 512, które kursują puste na końcówkach tras w śródmieściu i do pętli Esperanto. I dodaje: - Trzeba też ciąć koszty miejskich przewoźników. W MZA nastąpiło ogromne rozpasanie, to samo w SKM. Stawki za kursy autobusów i kolei są za wysokie.
Uzasadniając najbliższą podwyżkę cen biletów, ZTM przekonywał, że bez niej w budżecie zabrakłoby 120 mln zł. To zaś wiązałoby się z wycofaniem 29 tramwajów (likwidacja dwóch mniej popularnych linii), 40 autobusów (likwidacja siedmiu, ośmiu linii), trzech pociągów SKM i przynajmniej dwóch składów metra. Wczoraj prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz zapewniała radnych, że nie będą kasowane linie uczęszczane, nie są też planowane ograniczenia w godzinach szczytu. - Jeśli metro przestanie kursować nocą, to może np. tylko w soboty, a w piątki będzie jeździć jak dziś. To się okaże - mówiła.
Nocne kursy metra to jeden z jej sztandarowych sukcesów z początku rządów w stolicy.
Na osłodę od wczoraj pasażerowie mogą znaleźć w autobusach broszurkę "Półmetek II kadencji". Pani prezydent zachęca w niej, by nie jeździć samochodami. "Dzięki dobrze zorganizowanej komunikacji poruszamy się po Warszawie wygodnie i szybko; zmniejszają się korki i emisja spalin" - pisze.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34 ... polny.html