Tulipano_0602 pisze:Zamelduję się w Piasecznie jak zacznie ono cokolwiek sensownego oferować.
Na razie to zatłoczona dziura zabita dechami, z fatalną infrastrukturą, śmierdząca kanalizacją, bez zieleni, z wiecznymi korkami, z wolnoamerykaną deweloperów, fatalnie zarządzana, z fatalnym podejście urzędników (którzy głównie zajmują się dogadzaniem deweloperom), budowlany chaos, komunikacyjny paraliż, brak jakiejkolwiek wizji...
środki które mają urzędnicy, nie są wykorzystywane (może przez brak kompektencji lub dobrej woli) tak by było to widać. Z roku na rok jest tu gorzej. Urzędnicy mają raczej na celu dobro takich firm jak Auchan czy Multihekk niż mieszkańców.
To przypadek że tu mieszkam, praktycznie na granicy gminy.
Nie wybierałem gminy Piaseczno a jedynie bliskość W-wy.
Nie poczuwam się do tego miejsca, raczej kojarzy się ono fatalnie.
Chciałbym by coś się zmieniło, walki z urzędnikami już toczyłem ale to walka Dawida z Goliatem. Sąsiedzi mają wszystko w nosie i niewiele ochoty/energii na jakiekolwiek działania w społecznym interesie (najwyżej po plecach poklepią).
I tak płacę tu podatek gruntowy.
Wydaję tu trochę pieniędzy, więc firmy tutejsze coś gminie z moich pieniędzy płacą (choćby ten moloch - Auchan).
Z tutejszej medycyny nie korzystam, mam firmowy abonament. Przedszkole dla dziecka - prywatne (i ultradrogie). Czy korzystam z Infrastuktury? Chyba z Puławiskiej tylko.
W moich stronach urzędnicy działają lepiej, niech więc mój PIT tam się coś przyniesie niż mieliby go zmarnować tutejsi urzędnicy.
Jak zobaczę, że coś się tu zmienia i że można jakoś się z miejsce utożsamiać, to przeniosę tu PIT. Na razie zapłaciłbym tylko wyższe ubezpieczenie aut.
Na chwilę obecną nie chciałbym tu spędzić całego życia.
Bardzo Ci dziękuję za ten post, bedący podsumowaniem tego co pisałem juz wcześniej. Chyba lepiej nie mozna przedstawić tego jak utożsamiaja się z Piasecznem nowi jego mieszkańcy, co ich obchodzą sprawy miasta, po co sie tu sprowadzają, i co maja do powiedzenia o przyszłości miasta.. życzę Ci abys nie musiał się tu dłużej męczyć, i że wyprowadzisz sie jak najszybciej.
To, że płacisz podatek gruntowy, to nikomu łaski nie robisz, bo tam gdzie mieszkasz tam musisz gruntowy płacić. PIT i ubezpieczenia są droższe bo to jest WARSZAWA a nie (z całym szacunkiem) pipidówa na kresach wschodnich. Zapewne jak większośc nowych przybyłeś tu za pracą, za wyższą pensją i za bardziej realną mozliwością zrobienia kariery, więc nie dziwi mnie, że w tej całej pogoni za pieniądzem ludzie zatracaja tożsamość. Mnie tylko dziwi z jaka łatwością i ignorancją potrafią o tym mówić, będąc w tej samej społeczności. Jak mawiał mój św.pamięci Dziadek, najgorszy jest ten kto "sra w swoje gniazdo" a jaja znosi do cudzego.
Ty jako mieszkaniec, jednostka, nie dajesz temu miastu nadziei, więc dlaczego czekasz "az coś sie zmieni" i na co liczysz? Na cud?