Lotnisko Chopina chwali się kolejnymi rekordami w liczbie odprawianych pasażerów, co w naturalny sposób wiąże się ze wzmożonym ruchem powietrznym. Tymczasem w stosunku do ubiegłego roku znacznie zwiększyła się liczba startów wykonywanych w kierunku Piaseczna, co – jak przekonuje rzecznik prasowy portu - jest spowodowane częściej wiejącymi z południa wiatrami.
W ubiegłą sobotę samoloty w stronę Piaseczna nie startowały. Wymusiła to pogoda. Po prostu start zawsze musi odbywać się pod wiatr, a tego dnia silnie wiało akurat z zachodu. Sezon wakacyjny zaczyna się od maja i trwa do końca września. Wtedy to gwałtownie wzrasta liczba czarterów, co wiąże się z większymi uciążliwościami dla ludzi mieszkających w sąsiedztwie lotniska. - W tym roku sytuacja jest o tyle trudna, że znacznie więcej samolotów niż w latach poprzednich startuje w kierunku południowym – przekonuje Mirosław Wilusz, radny gminy Lesznowola, który odbiera liczne skargi od mieszkańców Mysiadła i Nowej Iwicznej na hałas towarzyszący startom.
Nieaktualne mapy akustyczne?
Radny przekonuje, że nad położonymi na zachód od ul. Puławskiej miejscowościami odbywa się w tym roku regularny ruch powietrzny.
- Ze zdziwieniem przyjąłem fakt, że na mapach akustycznych dla obszarów, gdzie odbywa się ruch samolotów, nie uwzględniono takich miejscowości jak Mysiadło, Nowa Iwiczna, Zgorzała czy Nowa Wola – dodaje Mirosław Wilusz.
Operator lotniska ma ustawowy obowiązek (Prawo ochrony środowiska) wykonywania mapy akustycznej, uwzględniającej obszary objęte wzmożonym hałasem, co 5 lat. Ostatnia została wykonana w 2012 roku. Wyraźnie widać na niej, że obszar Mysiadła, Nowej Iwicznej, Starej Iwicznej, Nowej Woli, Łozisk, Bobrowca oraz zachodniej części Piaseczna znajduję się poza strefą zagrożoną hałasem powyżej 55 dB. Jest to o tyle dziwne, że samoloty startują nad tymi miejscowościami regularnie, a ryk pracujących na pełnych obrotach silników bywa niekiedy nie do zniesienia.
- Następna mapa akustyczna zostanie wykonana w przyszłym roku – zapewnia Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie. Ciekawe, czy zostaną uwzględnione na niej nowe obszary?
Wszystko zależy od wiatru?
Kolejną rzeczą, która drażni mieszkańców jest to, że loty odbywają się nie tylko dniem, ale także nocą.
- Jest to szczególnie odczuwalne o tej porze roku, kiedy wielu mieszkańców chce spać przy otwartym oknie – mówi Mirosław Wilusz. - Z moich ustaleń wynika, Port Lotniczy może wykonać do 40 operacji powietrznych w nocy, a to oznacza, że jeżeli samoloty startują w jednym kierunku, to co 15 minut nad naszymi głowami może przelecieć statek powietrzny.
Kierunek, w którym startują samoloty, jest ściśle uzależniony od kierunku wiatru. Podobno w poprzednich latach przeważały wiatry zachodnie. Teraz jest coraz więcej wiatrów południowych, dlatego też coraz więcej startów odbywa się w stronę Piaseczna. Potwierdza to Przemysław Przybylski. - Z danych za pierwsze półrocze 2015 i 2016 wynika, że w 2015 wykonano około 30 proc. startów z progu 15 (w kierunku Piaseczna i Mysiadła), a w 2016 - około 40 proc. startów z progu 15 w stosunku do ogólnej liczby startów – informuje rzecznik Lotniska Chopina. - Było to spowodowane głównie warunkami atmosferycznymi, czyli kierunkiem i siłą wiatru, na co zarządzający lotniskiem nie ma wpływu, bowiem wszystkie starty samolotów muszą odbywać się pod wiatr.
- Nie wiem jak mam interpretować to stanowisko, ale wygląda na to, że los tysięcy mieszkańców uzależniony jest od kierunku wiatru... - dziwi się Mirosław Wilusz.
Coraz więcej samolotów
Tydzień temu Lotnisko Chopina poinformowało, że czerwiec był historycznym miesiącem pod względem liczby odprawionych pasażerów (1 mln 261 tys. osób). Był to najlepszy czerwiec w historii lotniska, a liczba podróżnych wzrosła o około 10 proc. w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku. To już 14 z rzędu miesiąc z historycznym rekordem i 21 miesiąc ciągłego wzrostu liczby pasażerów na Lotnisku Chopina, które od początku roku przyjęło ich aż 5,6 mln! Te liczby z pewnością cieszą operatora, ale smucą okolicznych mieszkańców, których przeraża coraz większa liczba startujących i lądujących samolotów. Niedawno nad problemem pochyliła się również rada gminy Lesznowola. W sprawie latających na niskim pułapie samolotów urząd gminy wystosował pisma do dyrektora Portów Lotniczych im. Chopina oraz Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej z prośbą m.in. o wyjaśnienie przyczyn zaistniałej sytuacji i podjęcie działań zmierzających do zniwelowania uciążliwości.
- Na razie na żadne z pism nie doczekaliśmy się odpowiedzi
- mówi Mirosław Wilusz. - Przed tym problemem się nie ucieknie. Na terenie, gdzie odbywa się tak intensywny ruch powietrzny, w tym samym czasie jak grzyby po deszczu powstają kolejne osiedla o intensywnej zabudowie. Wcześniej czy później doprowadzi to do ostrych konfliktów społecznych. http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=16962
