Komentarz na temat młodzieży w komunikacji

[Majkel]

Chciałabym pozdrowić dwóch uroczych chłoptasi i ich koleżankę, którą cechowała niezwykle subtelna uroda. Wracaliście pociągiem około 13: 30, wysiadaliście w Piasecznie. Nie mogę przestać o was myśleć A teraz tak serio:
Wstyd mi za mój naród, za młodzież chodzącą po ulicy i szczerze szkoda mi rodziców, którzy zapewne włożyli całe Serce w wychowanie swoich dzieci, które pod wpływem… głupoty? mody? rosną na pokolenie z syndromem małego fiutka.
Jeśli wydaje wam się, że komentarze w stylu, „ale tu jebie”, „ludzie się nie myją”, itd. w pociągu wypchanym ludźmi mają w sobie coś pożytecznego to odpuśćcie sobie podróże komunikacją.

Patrząc na wasz nienaganny wygląd, markowe ciuchy, okulary za paręset złotych i fryzury na „człowieka pędzla” ( tłumacząc na wasz język jest to fryzura przypominająca penisa z kępką włosów na napletku) myślę, że możecie pozwolić sobie na taksówkę, albo szofera. Wytykanie ludzi palcami, wywoływanie ich i głośne komentarze na temat tego czy chodzą na siłownie czy też nie naprawdę nie są nikomu potrzebne. Jeśli potrzebujecie się dowartościować mogę skierować was do odpowiednich miejsc, w których pracują osoby kompetentne, mogące udzielić wam fachowej pomocy w odzyskaniu poczucia własnej wartości.

Teksty w stylu „ chodźmy na seks”, lub „obok mnie mieszka taaaaaaka blondyna, ale bym ją brał, ale jest studentką, uczy się…” nie sprawią, że w oczach pasażerów staniecie się cool. Zapewniam was, że 99% osób słyszących to zdanie uśmiechnęło się pod nosem i pomyślało „marzenia to nie grzech”. Jeśli dziewczyna dobrnęła do końca najgorszej zawodówki w Polsce to uwierzcie mi- nie spojrzy nawet na was, bo różnice intelektualne między wami, a nią są niczym Wielki Kanion Kolorado.

Komentowanie figury kobiety stojącej przed wami słowami, „ale dupcia”, „zdjąłbym te spodenki i wylizał” powodują u mnie refluks. Zapewne każda kobieta znajdująca się w tym przedziale miała ochotę dać wam w twarz, ale ponieważ do bycia mężczyzną brakuje wam mil morskich to nie mam wątpliwości co do tego, że moglibyście się odwdzięczyć tym samym.

Jestem jednak niesamowicie poruszona faktem, że wśród tylu wulgaryzmów wypływających z waszych ust jeden z was powiedział do mnie na „Pani”. Uznam to jednak za pomyłkę, bo pewnie miało być coś w stylu „dziunia”.
Wasza koleżanka, rechocząca ze wszystkich żarcików burzy u mnie wiarę w młode dziewczyny. Całe młode pokolenia aż tak bardzo się szmaci? Coś mnie ominęło? Jakiś etap przemian?
Nie umiem otrząsnąć się do teraz: nigdy w życiu tak bardzo NIKIM nie gardziłam. Nigdy w życiu do nikogo nie czułam takiego obrzydzenia.

Boję się mieć dzieci. Gdybym mogła, zrobiłabym wszystko, aby uniemożliwić wam rozmnażanie się. Chętnie wysłałabym was do wojska, albo chociaż do ciężkiej pracy, w której musielibyście porzucić swoją cipkowatość. Nauczyłabym was polszczyzny, a przede wszystkim zwracania się do ludzi.
Ale mam nadzieję, że los was doświadczy i że za kilka lat zapytacie się siebie „jak mogłem być tak głupi?” Jeśli nie… cóż, wierzę w selekcję naturalną.
Nie jestem starym, narzekającym moherem. Mam tylko 20 lat… i tak bardzo nie rozumiem.

źródło: https://www.facebook.com/permalink.php? ... 4769404000

[ulica Puławska]

oto pokolenie Tuska i Owsiaka co mówią "Róbta co chceta" i robią co chcą...

[kasik]

klasyka komunikacji miejskiej... czasami takie przypadki przechodzą coś w rodzaju metamorfozy - wpadają w świętoszkowatość, pouczanie innych o tym, co jest dobre, a co złe, pamiętam niektórych szkolnych kolegów i niektóre koleżanki, którzy właśnie tak zachowywali się jak młodzież z powyższego obrazka, teraz mają już trzydziestkę z hakiem, pracują, założyli rodziny i gorszy ich współczesna młodzież, bo "my tacy nie byliśmy..."

Historia niezwykła na blogu http://jeremi.blog.se/ - polecam gorąco.