Zapach uryny, przeciekające dachy, brud i powybijane szyby - to powszechny obraz polskich dworców PKP. Po 18 latach przemian w Polsce, dworce nadal wyglądają jak relikty przeszłości - to zaniedbane i porzucone noclegownie dla bezdomnych. Dworce odstraszają podróżnych i nic nie zapowiada, że to się zmieni. Czy naprawdę musi tak być? Czy to tylko kwestia pieniędzy? Nie, raczej mentalności i bezładnej akceptacji dla wszechobecnego brudu. Pora coś z tym zrobić i krzyknąć: Panowie z PKP, zróbcie coś, bo u was śmierdzi!
czytajcie dalej: http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4216992.html
Co o tym myślicie sąsiedzi? Nasz warszawski PKP cuchnie, nie wiem jak jest na PKP w Piasecznie, ale na warszawskim dworcu PKP czasami nie da się wytrzymać...