SZOK! 32 osoby zginęły, a 21 zostało rannych podczas strzelaniny w kampusie uniwersytetu i politechniki Wirginia w Blacksburgu. To dane podawane przez władze. Policja poinformowała, że zabiła napastnika. W amerykańskich mediach pojawiają się spekulacje, że poszło o dziewczynę zabójcy. Mężczyzna stawiał studentów pod ścianą i strzelał...
Do szpitali w okolicy przyjęto 21 osób, które zostały postrzelone lub doznały innych obrażeń. Jedna z nich jest w stanie krytycznym. Do pierwszej strzelaniny doszło z rana w akademiku, a do drugiej w dwie godziny później w innym budynku na przeciwległym krańcu kampusu.
Władze nakazały zamknięcie kampusu. Niecały rok temu również doszło tam do strzelaniny i odwołania wszystkich zajęć. W sierpniu 2006 roku, w dniu rozpoczęcia nauki, kampus zamknięto, kiedy na jego terenie ukrył się uciekinier z więzienia. W pobliżu kampusu zginął wówczas zastępca miejscowego szeryfa.
Wszystkie wejścia do kampusu są zamknięte, odwołano wszystkie zajęcia. Władze uczelni zaleciły studentom pozostanie w budynkach i niezbliżanie się do okien. W Uniwersytecie i Politechnice Wirginii studiuje 25 tys. studentów.
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1356&wid=8821819&rfbawp=1176746766.236&ticaid=13944
Jestem w szoku, dlatego napisałem Wam o tym! Szaleńcy jednak są na tym świecie. Czy Polska jest bezpiecznym krajem? Wydaje mi się, że i u nas są możliwe takie zwariowane sytuacje. Chyba muszę pomyśleć o pozwoleniu na broń, bo zaczynam bać się chodzić po Warszawie jak wracam późnym wieczorem z pracy... Już raz miałem przygodę w Warszawie i zostałem pobity za to, że nie dałem jakiemuś "dupkowi" papierosów... W Piasecznie jest spokojniej, ale przezorny zawsze ubezpieczony.