Powiat Piaseczyński

Witam,
Poszukuję budżetowych nowych zimówek i proszę o porady. Odpadają wszystkie chińskie, bieżnikowane i marki "no name". Pacjent: Seat Leon 1P z silnikiem 1.6 101KM. Rozmiar 205/55/16. Jeżdżę raczej dynamicznie, czasem lubię poszaleć szczególnie na śniegu. Wiem, że poniższe opony nie zapewnią mi właściwości do jakich byłem przyzwyczajony jednak ze względów ekonomicznych jestem zmuszony kupić tanie opony na 1-2 sezony zimowe.
Zastanawiam się nad:
- Dębica Frigo 2 np. http://moto.gratka.pl/tresc/sprzedam-op ... 8cf00d83,1
- Dębica Frigo HP
- Dayton DW 510 EVO
- Kormoran Snowpro B2
- Viking Snowtech 2
Proszę o opinie i porady co wybrać.

Mam u siebie Dębicę Frigo 2 i w tamtym sezonie byłem zadowolony. Wcześniej miałem Continentale, ale jak na nasze warunki to nie było to.

Nie wiem co to konkretnie budżetowe, dla jednych i drugich będzie to co innego - dla mnie bdb opony to Kleber Krisalp HP lub HP2. Używam tego modelu od 10 lat, już drugi komplet, w Hyundaiu Accencie 1,5, ma je także moja żona w Toyocie Yaris 1,4. Długo wybieraliśmy, czytaliśmy mnóstwo testów i opinii w necie, padło na Krisalpa, świetna opona na zimę, snieg i lód. Bez szaleństw, oboje sądzimy, że w zimie nie warto ryzykować, ale jak ktoś lubi...
http://www.oponeo.pl/model-opony/kleber-krisalp-hp-2

A na pozostałe pory roku polecamy Uniroyal RainExpert - rewelacja na nasze warunki atmosferyczne, świetna na deszcz i mokrą nawierzchnię .
http://www.oponeo.pl/model-opony/uniroyal-rainexpert

Wg mnie nie warto bardzo oszczędzać na oponach, kupować używek na 1-2 sezony, nowa opona lepszej klasy pojeździ dłużej, pewniej i bezpieczniej, więc większy wydatek zwróci się, szczególnie jak się jeździ dynamicznie i lubi szaleństwa. Jest tyle innych spraw, na których można oszczędzać, ale szkoda tego robić na bezpieczeństwie .

A nie lepiej przerzucić się na opony całoroczne i przestać się przejmować jakie zimowe, a jakie letnie? Możliwości jest całkiem dużo. Tutaj macie testy właśnie całrocznych - http://www.testyopon.pl/testy-opon-calorocznych jak sobie przejrzycie to wynika z tego, że tego typu opony nie odstają aż tak, więc jak ktoś nie jest jakimś rajdowcem jeździ stosunkowo mało w ciągu roku i zgodnie z przepisami to zdecydowanie jeden komplet opon wydaje się zdecydowanie lepszym rozwiązaniem.

Jak dopiero się zaczyna przygodę z autem, tzn kupuje się pierwsze auto, albo kończą się stare komplety zimówek i letnich, to tak, można sobie pomyśleć o całorocznych. Ale większość ma zapewne komplety i użytkuje latami, a gdy się jeden komplet zużywa, to zwykle drugi jest jeszcze sporo ok. Więc dla używek to kiepska opcja, droższa niż z wymianą kompletów za 50 zł. - bo trzeba kupić naprawdę dobry zestaw, żeby czuć się z nimi bezpiecznie.

Zresztą w testach tzw. optymalne całoroczne gumy wypadają gorzej niż sezonowe, a to wymiernie przekłada się na trwałość i bezpieczeństwo. Na śniegu, na lodzie, na suchym, na mokrym, droga hamowania itp. itd. Osobiście używam i będę używał sezonowych.

Jak coś jest do wszystkiego to jest (prawie) do niczego, głosi znane powiedzenie. I to nie jest tak, że daję się wykorzystywać złym producentom, wciskającym po 2 komplety opon na cały rok, zamiast jednego. Wg mnie nie da się zrobić gum optymalnych na lato i zimę, idealnie się sprawujących do wszystkich warunków pogodowych i drogowych. Jak coś jest dobre na deszcz, to na lodzie będzie jechać jak na sankach. Nie da się też przewidzieć gdzie w danej chwili, ale i za tydzień lub miesiąc, trzeba będzie pojechać. A jak nagle przytrafi się zimą wyjazd w super śnieg i lód i w góry jednocześnie, gdzie auta na całorocznych ślizgają się, Ty na zimówkach przejedziesz z palcem w nosie . I dlatego nie warto.