Kawały e-mieszkańców powiatu

Jeżeli masz niepoukładane myśli, które nie pasują do głównych kategorii forum, to miejsce odpowiednie dla Ciebie. Zamieszczamy tu rozbiegane myśli szalonej głowy. W związku z tym, że to wolna strefa, to ta część forum jest pod ścisłym nadzorem moderatorów.

Moderator: GTW

KAWA£ NASZA-KLASA

Postautor: Jankes » wt sty 29, 2008 11:17 am

Dowcip rodem z Nasza-klasa.pl ;)

Zdarzyło Wam się popatrzeć na innych ludzi w Waszym wieku z tym dziwnym uczuciem: "Ja chyba nie wyglądam tak staro?" Jeżeli tak, ten dowcip Wam się podoba:

Siedziałam w poczekalni u swojego nowego dentysty i rozglądałam się. Zauważyłam na ścianie dyplom ukończenia studiów, na którym figurowało jego pełne imię i nazwisko. Znienacka mi się przypomniał wysoki, przystojny, ciemnowłosy chłopak o tym samym nazwisku który chodził ze mną do liceum jakieś 30 lat temu. Czyżby mój nowy dentysta był tym chłopakiem, w którym się nawet trochę podkochiwałam?

Jak go jednak zobaczyłam, szybko porzuciłam te myśli. Ten prawie łysy facet z siwiejącymi włosami, brzuszkiem i twarzą pełną zmarszczek był zbyt stary, by mógł być moim kolegą ze szkoły. A może jednak? Po tym, jak mi przejrzał zęby, zapytałam go, czy nie chodził przypadkiem do XXVI LO.?
- Tak. Owszem, chodziłem i byłem nawet jednym z najlepszych uczniów. -
zarumienił się.
- A w którym roku Pan zdawał maturę? - zapytałam.
On odpowiedział:
- W siedemdziesiątym szóstym. Dlaczego Pani pyta?
- To Pan był w mojej klasie! - powiedziałam zachwycona.
Zaczął mi się uważnie przyglądać. I następnie ten wstrętny, pomarszczony
staruch zapytał:
- A czego Pani uczyła?...

pozdrawiam i obyśmy zawsze młodzi byli ;)
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » czw sty 31, 2008 9:54 am

Do samotnie mieszkającego małżeństwa przyjechał dziennikarz, który miał
napisać artykuł z okazji zbliżającej się "okrągłej rocznicy ślubu".
Rozmawia z panem domu.
- Proszę mi opowiedzieć jak wygląda przeciętny dzień waszej rodziny.
- Hmmmm... Dziadek zastanowił się chwilę i mówi:
- Budzimy się około siódmej, aktywność seksualna, idziemy do kuchni na
śniadanie, aktywność seksualna, ja czytam gazetę, a żona sprząta.
- Przed obiadem aktywność seksualna i wychodzimy na zakupy.
- Po powrocie aktywność seksualna i ja oglądam telewizję, a żona
przygotowuje lekkostrawny obiad.
- Póżniej zasiadamy do obiadu, kieliszek czerwonego wina, aktywność
seksualna i robimy małą poobiednią drzemkę.
- Po godzinie idziemy do ogrodu na świeże powietrze, aktywność seksualna, coś tam robimy z krzewami i kwiatami i wracamy zanim zrobi się chłodno.
- Przed kolacją aktywność seksualna i siadamy do stołu.
- Po kolacji, która czasem trochę się przeciąga, aktywność seksualna i
kładziemy się do łóżka.
- Podziwiam pana muszę przyznać!
- Nie wiem za co? Każdy dzień podobny do innych!
- Podziwiam za to, że pomimo pańskiego wieku jest pan tak aktywny
seksualnie!
- Mówi pan o mnie? Zdziwił się jubilat.
- Tak! Bo jak inaczej mam odczytać pańskie słowa - aktywność seksualna?
- Normalnie! żona coś pierdoli i dupę zawraca!
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ DOWCIP

Postautor: kameleon » pt lut 01, 2008 11:29 am

Przeczytał jąkała w gazecie ogłoszenie o rewolucyjnej metodzie leczenia jąkania. Przyszedł... Doktor pobieżnie zbadał jąkałę i prosi, by ten przyszedł za tydzień z żoną. Tydzień minął i jąkała melduje się u lekarza wraz ze swoją ulubienicą. Lekarz pyta:
- Co ja teraz robię?
- R-r-r-r-ozbie-r-r-asz Pan mo-o-o-ją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- P-p-p-ieścisz Pan m-m-m-oją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- Kur*a przestań Pan dymać moją żonę!!!
- I właśnie został Pan wyleczony z jąkania! Należy się pińcet... świeżo wyleczony pobiegł do swojego przyjaciela, też jąkały i zachęca go do leczenia:
- Tylko jak tam pójdziesz, to idź od razu z żoną!
Przyjaciel dał się przekonać, wziął żonę i melduje się u doktora. Sytuacja się powtarza:
- Co ja teraz robię?
- R-r-r-r-ozbie-r-r-asz Pan mo-o-o-ją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- P-p-p-ieścisz Pan m-m-m-oją żo-o-o-nę...
- A teraz co robię?
- Z-z-z-ara-a-ażasz-sz się Pan s-s-s-syfi-i-i-lisem...
Doktor:
- O k-k-k-u-u-*-*-*-wa!!!
Kameleon
Awatar użytkownika
kameleon
 
Posty: 548
Rejestracja: pn mar 26, 2007 6:05 pm
Lokalizacja: Warszawa (Ursynów)

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » pt lut 01, 2008 1:01 pm

Pokłóciły się okrutnie części ciała. No, bo kto tu rządzi?
- Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i wszystko kontroluję.
- Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej - zarabiamy na wasze utrzymanie.
- Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy,jaki kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
- My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i naprawdę nic nam nie umyka.
- Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię. Beze mnie zginiecie...
- JA BęDę SZEFEM - nagle odezwała się milcząca dotąd du.pa - I JUż. śmiech ogólny, że całe ciało się nie może pozbierać.
- DOBRA - odpowiedziała du.pa - jak tak, to STRAJK. I przestała robić cokolwiek.
Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce opadły. Nogi zgięły się w kolanach Oczy wyszły na wierzch.

żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie. Szefem została du.pa. I tak to już jest drodzy moi.

Szefem może zostać tylko ten, co gó.wno robi.
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » wt lut 05, 2008 9:11 am

Sobota. Wieczorem walczy Gołota o mistrzostwo świata.
3 godz. przed walką - Roman kupuje piwo i precelki. Duuużo piwa. 2 godz. przed gongiem - Roman sprawdza czy piwo mrozi się w lodówce. 30 min przed walką - Roman odgrzewa precelki, przekłada piwo. 1 minuta - Roman siedzi przed telewizorem, zimne piwo w łapie, w drugiej
- ciepły precelek.
Gong... Pierwsza runda, pierwszy cios... Nokaut!!!
Roman siedzi, nic nie mówi. Wzdycha. Wybałuszonymi oczami łypie... W*kurwiony na maxa. W drzwiach stoi jego żona, Rozalia. Spogląda na Romana i rzecze złośliwie:
- I co? Teraz mnie rozumiesz?
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ DOWCIP

Postautor: kameleon » wt lut 05, 2008 11:22 am

Lekcja biologii, dział: genetyka. Pani pyta dzieci, jakie zwierzęta można teoretycznie krzyżować dla społecznego pożytku.
Zgłasza się Ania:
- Gdyby dało się skrzyżować świnkę z krową, powstałoby zwierzę, które daje dużo mleka i ma pyszne mięso.
- Bardzo ciekawy pomysł - chwali nauczycielka.
Zgłasza się Piotruś:
- Gdyby dało się skrzyżować królika i kurę, to ich potomek miałby
cenne futerko i znosiłby jaja.
- Hmm, to już mniej prawdopodobne, ale kto wie? - zastanawia się biolożka.
Tymczasem zgłasza się Jasiu.
Pani zna jego głupie pomysły i nie chce dopuścić go do głosu, ale chłopiec uparcie trzyma rękę w górze i nauczycielka niechętnie pozwala mu mówić.
- Można też skrzyżować wesz łonową ze świetlikiem...
- Jasiu! - krzyczy nauczycielka - znów jesteś niegrzeczny i wulgarny, a w dodatku jaki może być pożytek z takiej kombinacji!?
- Jak to jaki? - broni się Jasiu - leży sobie pani w łóżku, nudzi się, zagląda pani pod kołdrę, a tam... LAS VEGAS
Kameleon
Awatar użytkownika
kameleon
 
Posty: 548
Rejestracja: pn mar 26, 2007 6:05 pm
Lokalizacja: Warszawa (Ursynów)

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » pt lut 08, 2008 9:04 am

Porównanie jednej doby studenta Akademii Medycznej (AM) i Politechniki
(PK) mieszkających razem.


18:00
AM: Początek ostatnich zajęć tego dnia.
PK: Początek pierwszej skrzynki piwa.
20:00
AM: Wracam tramwajem na stancję.
PK: W stanie "naturalnym" jadę rowerem po kolejną skrzynkę piwa mimo, że pada śnieg i jest zimno.
21:00
AM: Piję pierwszą tego wieczoru kawę.
PK: Pierwszy raz tego wieczoru jadę na izbę wytrzeźwień
22:00
AM: Zaczynam pierwszą tej nocy 1000-stronicową książkę.
PK: Zaczynam pierwszą tej nocy ucieczkę z izby wytrzeźwień.
23:30
AM: Nadal czytam.
PK: Nadal uciekam.
24:00
AM: Wycieńczony książką sięgam po 800-stronicowy skrypt.
PK: Wycieńczony bieganiem, wskakuję do rzeki i uciekam wpław.
2:00
AM: Czytam kumplom śmieszne zdania z książki.
PK: Opowiadam kumplom, jakie to uczucie dostać paralizatorem.
3:00
AM: Z braku książek sięgam po Panoramę Firm i Książkę Telefoniczną.
PK: Z braku napojów energetycznych, wzmagających wyobraźnię, udaję się w podróż rowerem do najbliższego nocnego
4:00
AM: Kumple też czytają PF i KT (nie mogę nic z nich zrozumieć).
PK: Kumple nadal piją i coś gadają, ja tylko piję...
4:30
AM: Piję, nie wiem którą kawę.
PK: Nie wiem, gdzie jadę.
4:45
AM: Urządzamy z kolegami konkurs "1 z 10-ciu" z wiedzy o Panoramie Firm.
PK: Urządzamy konkurs "kto szybciej wózkiem dookoła supermarketu".
5:15
AM: Znów wygrałem! Bochenek i Stryer się nie odzywali...
PK: Znów wygrałem! Piast i żywiec utknęli w zaspie!
6:00
AM: Jestem wykończony, nigdy już nie będę tak długo się uczył.
PK: Jestem wykończony, tłumaczę znakowi "STOP", że już nigdy nie będę pił. 6:15-7:30
AM: śpię w ubraniach - szkoda ściągać na tak krótko.
PK: śpię z dwoma kumplami w wannie, która dryfuje po wodach parku.
7:30
AM: O, już 7:30? ZASPA£EM!
PK: O! Chłopaki, to jest Bałtyk? Który mamy rok?
7:45
AM: Idę się umyć... Gdzie jest wanna? I ten jełop z PK?
PK: Kurcze, dzisiaj czwartek. Dzień kąpieli dla Medyka
7:50
AM: ...znowu wypił Domestosa...
PK: ...ale zgaga... to po tym likierze pewnie...
8:00
AM: Biegnąc na uczelnię, widzę trzech kloszardów w wannie. Myślę - "co to za życie..."
PK: Wczoraj widziałem białe myszki, a dziś duchy w białych fartuchach. Czas wracać do domu...
9:00
AM: chce mi się spać, idę po kawę
PK: chce mi się spać, idę spać
12:00
AM: Przewracam się ze zmęczenia
PK: Przewracam się na drugi boczek
13:00
AM: Za twarde siedzenia na tych salach
PK: Mama kupiła mi za miękką poduszkę...
15:00
AM: Znowu zapomniałem zjeść
PK: Znowu zapomniałem pójść na zajęcia
15:05
AM: Trudno, napiję się kawy
PK: Trudno, zrobię ksero
16:00-17:30
AM: Oglądam preparaty i notuję wykłady
PK: Oglądam telewizję i gram w Tekkena
18:00
AM: Ledwo żyję, chcę do domu!
PK: Ale mam kaca! Chcę do mamy!
20:15
AM: Cześć, Głąbie! Ale miałem ciężki dzień...
PK: Cześć, Medyk! Ty chyba nie wiesz, co znaczy ciężki dzień.
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » pn lut 11, 2008 1:23 pm

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Przychodzi student na dopytkę z egzaminu i wysuwa taką propozycje egzaminatorowi:
- Zadam panu zagadkę. Jak pan odganie to może mnie pan oblać, a jak nie to wpisze mi pan 5. Co pan na to?
- No dobrze
- Jak to jest? Jest nielogiczne i legalne, nielegalne i logiczne, i nielegalne i nielogiczne?
Profesor kombinuje głowi się głowi. W końcu daje za wygraną:
- No nie wiem.
- Otóz Pan ma 60 lat i ma pan młodą piękną żonę, co jest legalne ale nielogiczne. Pańska żona ma kochanka, co jest logiczne ale nielegalne, a Pan własnie wstawił kochankowi swojej żony 5tke co nie jest ani logiczne ani legalne

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Przychodzi wielki jak tur, napakowany, cały w dziarach, kierowca
polskiego TIR'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlała jak go
zobaczyła. Długo się zastanawiała czy dać mu jakąś swoją dziewczynę.
Ale myśli sobie:
- pieniądz to pieniądz, osobiście go przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR'a
zaczyna się rozbierać. Zdejmuje t-shirt'a a tam muskuły jak u Pudzianowskiego,
tors jak u Schwarzenegera. Bur.del-mamę ogarnął strach jak go da radę obsłużyć.
Otwiera więc pudełko wazeliny iw pośpiechu smaruje się miedzy nogami. Kierowca
TIR'a ściąga następniespodnie - trach! A tam uda jak filary mostu. Bur.del-mama
już w totalnym szoku, więc dawaj dalej smarować się wazeliną między nogami.
Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach - pała jak u słonia! Bur.del mama prawie
zemdlała i w przypływie rozpaczy otworzyła i zużyła w całości drugie pudełko
wazeliny.
Na to kierowca TIR'a wyciąga długi łańcuch i owija nim penisa mówiąc:

- co jak co, ale w taką ślizgawicę bez łańcuchów nie pojadę

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Jajecznica po studencku
1. Otworzyć lodówkę
2. Podrapać jajka
3. Zamknąć lodówkę

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: PESTKA35 » pn lut 11, 2008 3:15 pm

**************************************
Małżeństwo siedzi przy obiedzie. żona do męża:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomyślę, że nasze małżeństwo trwa już 25 lat,
to ciepło mi się robi przy sercu.
Mąż odpowiada:
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadł Ci do zupy.
**************************************

Szaleje pożar. Małżeństwo wybiega z płonącego budynku. żona mówi do
męża:
- Wiesz, Zdzisiek, po raz pierwszy od 15 lat wychodzimy gdzieś
razem..



Facet kupił sobie fajny duży telewizor, przyniósł do domu, żona
patrzy, a na pudle sporo jakichś znaczków informacyjnych.
- Kochanie co oznacza ta szklanka na opakowaniu? - pyta żona.
- To znaczy, że zakup trzeba opić.
"Tylko te drzwi pozostaną zamknięte, do których nie pukałeś."
Awatar użytkownika
PESTKA35
 
Posty: 425
Rejestracja: ndz maja 20, 2007 1:07 pm
Lokalizacja: PIASECZNO

KAWA£ DOWCIP

Postautor: kameleon » pn lut 11, 2008 3:57 pm

Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
-Panie doktorze , żona mnie zdradza, a mi rogi nie rosną!!!!
Lekarz na to:
- Ależ drogi panie, to tylko takie porzekadło!!
Hipochondryk, z wyraźna ulgą w głosie:
-Uff , a już my myślałem, że mam za mało wapnia w organizmie!
Kameleon
Awatar użytkownika
kameleon
 
Posty: 548
Rejestracja: pn mar 26, 2007 6:05 pm
Lokalizacja: Warszawa (Ursynów)

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » pt lut 15, 2008 8:39 am

Mały Jasiu pyta się ojca (w mieście otwarto właśnie agencję towarzyską):
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chłopczyku chciałeś?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze!
Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do
kuchni,ukroiła trzy duże pajdy świeżego chleba, posmarowała masłem i miodem i podała chłopcu.
Chłopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej
Ojciec mało nie spadł z krzesła, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?! - pytają nieśmiało rodzice
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

MOTTO DNIA

Postautor: justynka » pt lut 15, 2008 10:39 am

MOTTO DNIA: "Podawanie wysokości pensji w wartości brutto, jest jak podawanie długości członka razem z kręgosłupem"
Justyna
justynka
 
Posty: 1096
Rejestracja: pt sty 18, 2008 11:04 am
Lokalizacja: Piaseczno

KAWA£ DOWCIP

Postautor: kameleon » pt lut 15, 2008 11:37 am

Facet mieszkał w centrum Piaseczna. Niby Europa środkowa, niby Unia Europejska, niby kultura śródziemnomorska - a kuźwa plaga karaluchów jak nie przymierzając w Albanii. Walczył jak mógł, ale po paru latach poległ. Ostatnią deską ratunku była znana w okolicach wróżka. Poszedł po radę.
Wróżka potarła kulę, zafrasowała się, przewróciła oczami ze dwa razy i w końcu powiedziała:
- Otwórz drzwi, stań na progu i powiedz najgroźniej jak potrafisz: "Karaluchy do poduchy! Opuszczajcie mój dom!" I dodała: "Tylko się nie uśmiechaj! Wszystko będzie dobrze!"
Wraca facet do domu. Otwiera drzwi, staje na progu, ręką wskazuje na zewnątrz i mówi: "Karaluchy do poduchy! Opuszczajcie mój dom!"
Po chwili patrzy z niedowierzaniem, a karaluchy wypełzają zewsząd, tworzą kolumnę i powoli, z ociąganiem kierują się w stronę drzwi. Powoli, majestatycznie opuszczają pomieszczenie. Ostatni karaluch popatrzył w oczy właścicielowi z takim wyrzutem, że ten chcąc nie chcąc uśmiechnął się do niego z zakłopotaniem. I w tym momencie ostatni karaluch zatrzymuje się przed drzwiami, macha ręką na pozostałych współtowarzyszy i krzyczy radośnie:
- Panowie! Wracamy!!! On żartował!!!!
Kameleon
Awatar użytkownika
kameleon
 
Posty: 548
Rejestracja: pn mar 26, 2007 6:05 pm
Lokalizacja: Warszawa (Ursynów)

KAWA£ DOWCIP

Postautor: justynka » wt lut 19, 2008 9:49 am

Policjant pyta kierowcę:
- Imię?
- Zenek.
- Nazwisko?
- Kiełbasa.
- Adresik?
- To oryginalny, Adidasa.


Jedzie Ziobro samochodem i potrącił 2 pieszych na przejściu. Przychodzi do sędziego i się pyta:
- Co z tym zrobimy?
Sędzia się zastanowił i odpowiada:
- Myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki - 8 lat za próbę ucieczki.
Justyna
justynka
 
Posty: 1096
Rejestracja: pt sty 18, 2008 11:04 am
Lokalizacja: Piaseczno

KAWA£ o MężCZYZNACH i KOBIETACH

Postautor: Jakub » wt lut 19, 2008 6:32 pm

Pewien facet przeczytał książkę o asertywności i postanowił ją wypróbować na żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi, żona mu otwiera a on:
- Słuchaj, skończyło się pierdolenie! JA jestem w tym domu panem! JA mówię, a ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusem podasz mi kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi mnie skąd je weźmiesz, potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi wody do wanny. No, i nie muszę chyba mówić, kto mnie po kąpieli ubierze i uczesze? No?! Kto?

żona na to :
- Zakład pogrzebowy skurwysynu!
Jakub
Jakub
Moderator
 
Posty: 1973
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 9:02 pm
Lokalizacja: Warszawa

PoprzedniaNastępna

Wróć do Wolna strefa forum powiatu piaseczyńskiego

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot] i 7 gości

cron