Kawały e-mieszkańców powiatu

Jeżeli masz niepoukładane myśli, które nie pasują do głównych kategorii forum, to miejsce odpowiednie dla Ciebie. Zamieszczamy tu rozbiegane myśli szalonej głowy. W związku z tym, że to wolna strefa, to ta część forum jest pod ścisłym nadzorem moderatorów.

Moderator: GTW

KAWA£Y E-MIESZKAńCÓW POWIATU PIASECZYńSKIEGO

Postautor: Jakub » sob sty 05, 2008 10:07 pm

Poranek. Ponury jak chmura gradowa programista wchodzi do kuchni na śniadanie po nocy spędzonej przy komputerze.
żona jak to żona, natychmiast zauważyła, że coś nie w porządku:
- Co się stało Maniuś, program nie zadziałał?
- Zadziałał.
- No to może się wieszał?
- Chodził jak burza!
- Więc czemu jesteś taki ponury?
- Zdrzemnąłem się na Backspace.

----------------------------

Komputerowiec podrywa dziewczynę:
- Chcesz herbaty?
- Nie.
- Kawy?
- Nie!
- Hm, może wódki?
- NIE!!!
- Dziwne, standardowe sterowniki nie pasują...

----------------------------

Klasyfikator pojemności butelek wódki w świecie informatyków
0.1 l - demo
0.25 l - trial version
0.5 l - personal edition
0.7 l - professional edition
1.0 l - network edition
1.75 l - enterprise
3 l - for small business
5 l - corporate edition

----------------------------

Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i przygląda się zwierzakom na wystawie. W międzyczasie wchodzi inny klient i kupuje małpę z klatki obok.
Facet słyszy cenę: 5 000 USD.
- Czemu ta małpa taka droga?
- Ona programuje biegle w C... wie pan... szybki, czysty kod, nie robi błędów... warta jest tej ceny.
Obok stała druga klatka, a tam cena: 10 000 USD
- A ta małpa czemu taka droga?
- Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w Visual C++, trochę w Javie... wie pan... tego typu. Bardzo przystępna cena.
- A ta małpa? - pyta facet wskazując na klatkę z ceną 50 000 USD
- Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, że jest konsultantem.
Jakub
Jakub
Moderator
 
Posty: 1973
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 9:02 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£Y o MężCZYZNACH

Postautor: lucja » ndz sty 06, 2008 8:41 am

żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dzieciaka i wiezie do przedszkola.
- To nie nasze dziecko - mówi przedszkolanka.
Jadą do drugiego.
- Nie znamy pana synka - słyszy w drugim.
Jadą do trzeciego, czwartego... wszędzie tak samo. Nie znają dzieciaka. W końcu młody nie wytrzymał:
- Tato, zaliczmy jeszcze tylko jedno przedszkole, bo się w końcu na ostatnią lekcję spóźnię.

----------------------

- Panie doktorze - żali się młody, przystojny, świetnie zbudowany gość - Mam już wszystko, co normalnemu człowiekowi jest potrzebne do życia. Zbudowałem piękny dom, mam kochającą żonę, trójkę dzieci, dobrze prosperującą firmę i kupę kasy. Jedno, czego mi brakuje, to silne emocje. Potrzebuję ciągle dużej dawki adrenaliny, bo nie mogę normalnie funkcjonować. Próbowałem już i skoków spadochronowych, i nurkowania w głębinach i nawet wybrałem się samotnie do dżungli. Wszystko za mało.
- Niech pan znajdzie sobie kochankę - proponuje lekarz
- Mam już trzy kochanki.
- No to niech pan o nich powie żonie.

----------------------

Facet przeczytał ogłoszenie o sprzedaży trzypokojowego mieszkania w ekskluzywnej dzielnicy na przedmieściu. Ponieważ akurat poszukiwał czegoś podobnego więc postanowił zobaczyć mieszkanie. Znalazł adres, dzwoni, otwiera mu właściciel:
- Ja w sprawie mieszkania. Mógłbym popatrzeć?
- Jasne.
Właściciel oprowadza go po pokojach. Boazerie, kafelki, skórzane fotele, parkiety z hebanowego drewna, lampy kryształowe - słowem luksus. Mieszkanie bardzo mu się spodobało. Chciał jeszcze obejrzeć ubikację, podchodzi do drzwi, ciągnie za klamkę, ale drzwi nie chcą się otworzyć. Właściciel mówi:
- Tu jest kontakt. Zapali Pan światło to drzwi się automatycznie otworzą.
Klient zapalił, drzwi się otworzyły - wszedł do ubikacji i przy okazji załatwił, co trzeba. Chce wyjść, ale drzwi znowu nie chcą się otworzyć. Wali w drzwi, szarpie za klamkę nic.
- Zapomniał Pan spuścić po sobie wodę - słyszy w końcu głos właściciela.
Spuścił wodę, drzwi automatycznie się otworzyły a facet zdziwiony pyta właściciela:
- Takie piękne mieszkanie, luksus, pełna automatyka... Dlaczego chce Pan je sprzedać?
- No wie Pan jak to u nas jest. Raz wody nie ma, raz prądu...

----------------------

Co każdy facet chciałby usłyszeć od swojej żony
1. Kochany, jesteś pewien, że wypiłeś już wystarczająco dużo?
2. Jak cudownie puszczasz bąki. Zrób to jeszcze raz dla mnie.
3. Postanowiłam od dzisiaj chodzić po domu nago.
4. Wyskoczę pomalować płot w ogródku.
5. Czy nie powinieneś teraz być z kolegami w pubie?
6. Tak mnie podniecasz, kiedy jesteś pijany!
7. Oczywiście kochanie, za rok też będziemy mieli rocznicę ślubu. Idź obejrzeć mecz z kolegami.
8. Słuchaj, zarabiam wystarczająco dużo. Po co ty masz pracować? Lepiej naucz się grać w pokera.
9. Kochanie, nasza seksowna sąsiadka założyła swoją nową mini-spódniczkę. Musisz to zobaczyć!
10. Nie i jeszcze raz nie! Ja wezmę samochód i wymienię olej!
11. Kochany, co powiesz na to: wypożyczymy jakieś dobre porno, kupimy skrzynkę piwa, a ja zawołam moje koleżanki na seks grupowy?
12. Zapisałam się na jogę, aby spróbować wszystkie pozycje z kamasutry.
Pozdrawiam serdecznie
Łucja
Awatar użytkownika
lucja
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz kwie 08, 2007 3:50 pm
Lokalizacja: Piaseczno

KAWA£ O BLONDYNCE

Postautor: Jankes » pn sty 14, 2008 11:53 am

W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy. Zgłosiły się trzy blondynki, ale stanowisko było tylko jedno. Postanowiono więc wybrać tę jedną, w drodze małego testu. Pytają pierwszą:
- Mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, na podstawie tego zdjęcia.
- Jezu! On ma tylko jedno ucho!
Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo zadanie.
- Jezu! On ma tylko jedno ucho!
Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.
- Mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, na podstawie tego zdjęcia.
- Ten człowiek nosi szkła kontaktowe.
Członkowie komisji kwalifikacyjnej spojrzeli po sobie ze zadziwieniem. Po chwili sprawdzono w dokumentach; rzeczywiście facet nosił szkła kontaktowe.
- Gratulujemy, jest pani przyjęta. I niech pani zdradzi jak pani to wydedukowała?
- To proste. Ten człowiek nosi szkła kontaktowe, bo nie może nosić okularów.
- Ale dlaczego?
- No jak to? No przecież on ma tylko jedno ucho!
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£Y E-MIESZKAńCÓW POWIATU PIASECZYńSKIEGO

Postautor: Jankes » śr sty 16, 2008 2:40 pm

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział.
- Wiesz Zocha, idę k..., patrzę k...a, a tu wielki plac, k...a! Patrzę na lewo k...... och.jeć można k...a! Patrzę przed siebie k...a... O rzesz k...a mać! Patrzę na prawo k...a... O ja cię pier...ę.
Zocha zaczyna szlochać. Dresiarz pyta:
- Zocha, co Ci się, k...a, stało?
- Boże, jak tam musi być pięknie...!
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ NA WIELKANOC

Postautor: Jakub » czw sty 17, 2008 7:10 pm

Trzy blondynki zginęły w wypadku samochodowym. Po śmierci stają przed bramą niebios. święty Piotr wita je słowami:
- Możecie dostać się do nieba, jeśli odpowiecie na jedno proste pytanie religijne. Pytanie brzmi: co to jest Wielkanoc?
Pierwsza blondynka odpowiada:
- Wielkanoc to takie święto, kiedy odwiedzamy groby naszych bliskich...
- Źle! Odpowiada święty Piotr. Nie przestąpisz bram królestwa niebieskiego, bezbożna ignorantko!
Odpowiada druga blondynka:
- Ja wiem! To takie święto, kiedy stroi się choinkę, śpiewa kolędy i rozdaje prezenty!
święty Piotr załamany wali głową we wrota do niebios, a następnie patrzy z nadzieją na trzecią blondynkę.
Ostatnia blondyna uśmiecha się spokojnie i nawija:
- Wielkanoc to święto zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany przez Rzymian. Po tym, jak oddał życie za wszystkich ludzi, został pochowany w pobliskiej grocie, do której wejście zostało zamknięte głazem. Trzeciego dnia Jezus zmartwychwstał...
- świetnie! Wykrzykuje święty Piotr, wystarczy, widzę, że znasz Pismo święte!
Blondynka nawija śmiało dalej:
- ... zmartwychwstał i tak historia powtarza się co roku, Jezus w czasie Wielkanocy odsuwa głaz i wychodzi z groty, patrzy na swój cień i jeśli go zobaczy, to zima będzie sześć tygodni dłuższa...
Jakub
Jakub
Moderator
 
Posty: 1973
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 9:02 pm
Lokalizacja: Warszawa

Kawały e-mieszkańców powiatu

Postautor: Jankes » pt sty 18, 2008 10:51 am

Północ. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon:
- Halo. Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Słucham?
- O której pan jutro otwiera sklep?
- Pan jest bezczelny! - kierownik rzuca słuchawkę na widełki.
Godzina druga w nocy. W domu kierownika sklepu monopolowego dzwoni telefon.
- Słucham? - mamrocze wyrwany ze snu kierownik.
- Czy to kierownik sklepu monopolowego?
- Tak.
- Panie kierowniczku kochany, o której pan jutro otwiera?
- Pan jest bezczelny i pijany! Pan już nie wie, co robi - denerwuje się kierownik i kładzie słuchawkę na widełki.
Godzina czwarta nad ranem. Kierownika sklepu monopolowego znów wyrywa ze snu telefon.
- Słucham?
- Panie kierowniczku najmilszy, ja się tylko chciałem dowiedzieć, o której pan jutro otwiera.
- Pan jest już kompletnie pijany - syczy kierownik. W takim stanie nawet wieczorem nie wpuszczę pana do sklepu!
- Ale mnie nie chodzi o to, żeby pan mnie wpuścił. Mnie chodzi o to, żeby pan mnie wypuścił.
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

kawał

Postautor: justynka » pt sty 18, 2008 11:15 am

W aptece stoi nieśmiały chłopak. Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak. - Pierwsza gościna u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz. - Masz tu prezerwatywę.
Chłopak się rozochocił:
- Panie, daj pan dwie, jej mama też podobno niezła laska.
Po gościnie dziewczyna robi chłopakowi wyrzuty:
- Gdybym ja wiedziała, że ty taki niewychowany, cały wieczór nic nie powiedziałeś i patrzyłeś na podłogę, nigdy bym ciebie nie zaprosiła.
- A gdybym ja wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to bym nigdy do was nie przyszedł!


Młoda, śliczna sekretarka w pierwszym dniu pracy stoi nad niszczarką dokumentów z lekko niepewną miną. Oczarowany kolega z pracy postanawia wybawić dziewczynę z opresji.
- Mogę ci w czymś pomóc?
- Pokarz mi jak to działa.
Chłopak bierze z jej rąk dokumenty i wkłada do niszczarki.
- Bardzo ci dziękuje! a którędy wychodzą kopie???


Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
- Panie kierowco - wołają pasażerowie - niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- No, nie spóźniłem się do pracy... Bilety do kontroli proszę!
Justyna
justynka
 
Posty: 1096
Rejestracja: pt sty 18, 2008 11:04 am
Lokalizacja: Piaseczno

KAWA£ POLSKA ZA RZĄDÓW TUSKA

Postautor: Jakub » sob sty 19, 2008 12:16 pm

Młody Polak zachęcony apelem Tuska wrócił do kraju, na ojcowiznę.
Pewnego ranka ojciec powiedział:
- Wyrzuć gnój.
- What?
- £ot krowy i łot świń.
:lol:
Jakub
Jakub
Moderator
 
Posty: 1973
Rejestracja: ndz lut 25, 2007 9:02 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£ O JASIU

Postautor: Jankes » pn sty 21, 2008 9:19 am

- Ile jest 2+2?
A Jasiu na to:
- Mniej niż zero...
Pani mówi:
- Jasiu idziemy do dyrektora!
A Jasiu:
- Jesteś szalona....
Dyrektor się pyta Jasia:
- Jasiu jak Ty się zachowujesz?
A Jasiu:
- Jak statki na niebie...
Pani dyrektor goni Jasia po całym pokoju. Na to Jasiu:
- Nas nie dogoniat...
Pani bije Jasia. A Jasiu:
- Uuu... chłopaki, uuu... nie płaczą...
Pani dyrektor bije Jasia coraz mocniej.
A Jasiu:
- Mocniej, mocniej...
Pani dyrektor wyrzuca Jasia przez okno. Jasio upada i mówi:
- Widziałem orła cień...
Przychodzi do niego kolega i się pyta:
- Jasiu jak było?
A Jasiu:
- Przeżyj to sam...
Jasiu przychodzi do domu. Mama się go pyta:
- Jak było w szkole? A Jasiu: - Samo życie, samo życie..
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

KAWA£Y O SEKSIE

Postautor: lucja » śr sty 23, 2008 10:51 pm

Młode małżeństwo u ginekologa dowiaduje się, że będą mieli dziecko. Młody żonkos pyta:
- Panie doktorze a jak z "tymi" sprawami w czasie ciąży można czy nie?
Lekarz:
- W pierwszym trymestrze można bez obaw, normalnie po bożemu, w drugim trymestrze proponuje na pieska - od tyłu bo bezpiecznie dla przyszłej mamusi, a w trzecim trymestrze to tylko i wyłącznie na wilka.
- A można wiedzieć panie doktorze jak to jest na wilka?
- Leżysz pan koło nory i wyjesz!

-------------------------------------------

Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:
- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę.
Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł.
Pozdrawiam serdecznie
Łucja
Awatar użytkownika
lucja
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz kwie 08, 2007 3:50 pm
Lokalizacja: Piaseczno

KAWA£ DOWCIP

Postautor: kameleon » czw sty 24, 2008 9:36 am

Profesor mówi do studenta:
- Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach.
- Niech da mi pan szansę!
- Przykro mi.
- A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3?
- Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!!!
Jednak po długich namowach profesor zgadza się. Student, ku zdziwieniu profesora, wchodzi na ścianę i
spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy
zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi:
- A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" spowrotem na sufit, dostanę 4?
Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił,
a profesor nadal mocno zdziwiony bierze się za wpisywanie oceny.
- A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?
Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół,
wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor
jest cały mokry. Uczeń na to:
- Nooooo, niech zostanie czwórka.



Studenci wybrali się na egzamin.
Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.
Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której
siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena
z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym
momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Kameleon
Awatar użytkownika
kameleon
 
Posty: 548
Rejestracja: pn mar 26, 2007 6:05 pm
Lokalizacja: Warszawa (Ursynów)

kawał

Postautor: justynka » czw sty 24, 2008 10:00 am

Zaparkował facet malucha na parkingu i próbuje zamknąć drzwi. Co trzaśnie jednymi, to drugie się otwierają - i tak biega w kółko trzaskając na przemian. Nagle podjeżdża mercedes. Parkuje obok. Wysiada z niego drechol i przygląda się chwilę mękom "maluchowca".
- Ty! Czego się tak męczysz? Nikt ci tego zardzewiałego pudła nie ukradnie!
- Ukraść - nie ukradnie. Ale wczoraj nie zamknąłem i nasrali do środka!


W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie dźwięki wydaje krowa?
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Małgosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę:
- Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu, bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasio podnosi rękę.
- No Jasiu, powiedz - zachęca pani.
- "Na ziemię sk....synu, ręce na głowę i szeroko nogi!".


Przychodzi facio do psychiatry:
- Doktorze, nie będę ukrywał, że często bywam w necie. A potem jak idę spać, to zaraz mi się joemonster.org śni, potem strony porno, nasza-klasa... I tak przez całą noc w kółko. Niech mi pan pomoże, doktorze!
- Proszę się nie niepokoić. Medycyna zna takie przypadki. Wypiszę Panu receptę. Pigułki kupi Pan w aptece i proszę przed snem zażywać po dwie. Wszystko jasne?
Minął tydzień. Facio znowu u psychiatry. Tyle, że z podkrążonymi oczami, cały blady, wqrwiony nie na żarty chwyta doktora za klapy i zabiera się do rękoczynów.
- Widzę, że kiepsko pan sypia - doktor próbuje łagodzić napiętą atmosferę. - Zażywa Pan lekarstwo?
Niech pan opowiada...
- Sam se pan spróbuj zasnąć - żali się zdenerwowany facio. - Jak tylko zamykam oczy to pojawia mi się niebieska plansza z białym napisem: "Nie można wyświetlić strony" albo "Przepraszamy, serwery przeciążone, za kilka chwil powinno wszystko działać..."


Z więzienia ucieka więzień, który siedział tam przez 15 lat. Włamuje się
do domu, szuka pieniędzy i broni, ale tylko znajduje młodą parę w łóżku.
Rozkazuje facetowi wyjść z łóżka i przywiązuje go do krzesła. Podczas
przywiązywania dziewczyny do łóżka, całuje ją w szyję, wstaje i idzie do
łazienki. Kiedy tam siedzi, mąż mówi do żony:
- Słuchaj, ten facet to uciekinier z więzienia, spójrz na jego ubranie.
Pewnie spędził mnóstwo czasu w pierdlu i nie widział kobiety przez lata.
Widziałem, jak całował cię w szyję. Jeśli będzie chciał seksu, nie
opieraj się, nie narzekaj, rób, co ci każe, po prostu spraw mu
przyjemność. Ten facet musi być niebezpieczny, jeśli się zezłości,
zabije nas. Bądź silna, kotku. Kocham cię.
Na to jego żona:
- Nie całował mnie w szyję, tylko szeptał mi do ucha. Powiedział, że
jest gejem i że jesteś śliczny. Spytał, czy mamy jakąś wazelinę w
łazience. Bądź silny, kochanie, też cię kocham
Justyna
justynka
 
Posty: 1096
Rejestracja: pt sty 18, 2008 11:04 am
Lokalizacja: Piaseczno

zabawny cytat z IRC

Postautor: lucja » pt sty 25, 2008 10:29 pm

<Johny> Już nie puszczam młodszemu bratu polskich filmów....
<Wiesiek> ?????
<Johny> Oglądałem z nim Testosteron
<Wiesiek> i?
<Johny> ... Dzisiaj wszedł do mnie jak sie zabawiałem z Martą, a ona była w samym staniku. Ona mówi "puka sie"
<Wiesiek> no i co?
<Johny> a on "owszem, ale ładniejsze"...

więcej tego typu tekstów znajdziecie w serwisie: bash.org.pl
Pozdrawiam serdecznie
Łucja
Awatar użytkownika
lucja
 
Posty: 694
Rejestracja: ndz kwie 08, 2007 3:50 pm
Lokalizacja: Piaseczno

KAWA£ DOWCIP

Postautor: Jankes » pn sty 28, 2008 9:19 am

Zima, stok.
Na stoku narciarz w pełnym ekwipunku, gogle, kask, fajny kostium.
Jedzie... nagle na muldzie podskakuje, obraca go, wlatuje w drzewo....
Wstaje... kijki zgniecione, narty połamane, strój rozjebany, gogle rozbite, cała twarz we krwi, parę zębów brakuje ...
Otrzepuje się, patrzy do góry i mówi:
"Ku.rwa, i tak lepiej niż w pracy!!"
Awatar użytkownika
Jankes
 
Posty: 1647
Rejestracja: czw mar 22, 2007 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Dlugie ale dobre, polecam: list z wojska

Postautor: kameleon » pn sty 28, 2008 10:27 am

Droga Matulu, Drogi Tatku!

Dobrze mi tu. Mam nadzieję, że Wy, wujek Józek, ciotka Lusia, wujek
Antoś, ciotka Hela, wujek Franek, ciotka Basia, wujek Rysiek oraz
Heniek, Stefan, Garbaty Bronek, Mańcia, Rózia, Kachna, Stefa, Wandzia
ze swoim Zenkiem i mój Zdzisiek też zdrowi.

Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Nasze
Rokicice Górne się nie umywajo. Niech szybko przyjeżdżajo i się
zapisujo, póki som jeszcze wolne miejsca. Najpierw było mi troche
głupio, bo trza się w wyrku do 6-tej wylegiwać, że aż nieprzyzwoicie
człowiekowi... żadnych bydląt karmić, doić, gnoju wywozić, ognia w
piecu rozpalać... Powiedzcie Heńkowi i Stafanowi, że trza tylko swoje
łóżko zaścielić ( można się przyzwyczaić ) i parę rzeczy przed
śniadaniem wypolerować. Wszystkie facety muszo się tu codziennie
golić, co nie jest jednak takie straszne, bo -uwaga- jest ciepła woda.
Zawsze i o każdy porze!

Powiedzcie mojemu Zdziśkowi, że jedynie śniadania dajo tu trochę
śmieszne, nazywajo je europejskim. Oj cinko się musi w tej Europie
prząść, cinko... Jedno jajeczko, parę plasterków szynki i serka. Do
tego jakieś ziarenka, co to by ich nawet nasze kury nie ruszyły, z
mlikiem. żadnych kartofli, słoniny, ani nawet zacierki na mliku! Na
szczęście chleba można brać ile dusza zapragnie.( Koledzy przezywajo
mnie od tego Bochenek...) Na obiad to już nie ma problemów. Co prowda
porcje jak dle dzieci w przedszkolu, ale miastowe to albo mało jedzo,
albo mięsa wcale nie tkną... Chore to jakieś czy co..? Tak więc
wszystko czego nie zjedzo przynoszą do mnie i jest dobrze.

Te miastowe to w ogóle dziwne jakieś som...Biegać to to nie potrafi.
Bić się też nie... Mamy tu takie biegi z ekwipunkiem. No tak jak u nas
co ranek, ino nie z wiadrami. Krótkie takie. Jak z naszy remizy do
kościoła w Rokicicach Dolnych. Po dobiegnięciu na miejsce to miastowe
tylko gały wybałuszajo i dyszo jak parowozy. Nie wiadomo dlaczego ale
wymiotujo przy tym, i to czasami z krwią. Po 5-ciu kilometrach i to
jeszcze w maskach ochronnych! A potem to trzeba ich z powrotem do
koszar ciężarówkami zawozić, bo się już do niczego nie nadajo. Na
ćwiczeniach z walki wręcz to lekko takiego ściśniesz ...i już ręka
złamana! To pewnie z ty kawy co ją litrami chlejo, i przez to mięso,
co go to nie jedzo...! Najsilniejszy jest u nas taki Kozłowski z
Rembowic koło Gałdowa, potem ja. No, ale un ma 2 metry i pewnie ze 120
kg, a ja 1,66 m i chyba z 72 kg...bo trochę mi się łostatnio od tego
wojskowego jedzenia przytyło..

A teraz uwaga, będzie najśmieszniejsze! Koniecznie powiedzcie o tym
wujkowi Ryśkowi, Garbatemu Bronkowi i mojemu Zdziśkowi. Mam już
pierwsze odznaczenie za strzelanie!!! A tak mówiąc szczerze, to nie
wiem za co... Ten czarny łeb na tej ich tarczy wielki jak u byka. I
wcale się nie rusza jak te nasze dziki i zające. Ani nikt nie strzela
do ciebie nazad, jak to u nas bracia Bylakowie, z tych ichniejszych
dubeltówek. Naboje - marzenie...i w dodatku nie trzeba ich samemu
robić! Wystarczy wziąć te ich nowiutkie giwery, załadować, i każdy co
nie ślepy trafia bez celowania!

Nasz kapral to podobny do naszej belferki Gorcowej z Rokicic. Gada,
wrzeszczy, denerwuje się, a i tak nie wiadomo o co mu chodzi. Trochę
się z początku na mnie zawziął i kazał biegać w samym podkoszulku, w
deszczu, po placu apelowym. Dostał jednak raz ode mnie szklankę tego
samogonu od wujka Franka i go o mało szlag nie trafił. Ganiał potem
cały czerwony na pysku po tym samym placu, a potem przez pół dnia nie
wychodził z kibla. Kazał mi następnego dnia rano butelkę tego
frankowego samogonu do samego dna wypić. Na raz. No i co? I nic!
Normalny samogon, taki jaki znam od dziecka. Kapral znowu wybałuszył
gały, a tera ciągle gapi się na mnie podejrzliwie, ale mam już święty
spokój.

Powiedzcie wszystkim, że to całe wojsko to super sprawa. Niech szybko
przyjeżdżają i się zapisują, póki są jeszcze wolne miejsca.

Całuję Was wszystkich mocno ( a szczególnie mojego Zdziśka )

Wasza córka Marysia
Kameleon
Awatar użytkownika
kameleon
 
Posty: 548
Rejestracja: pn mar 26, 2007 6:05 pm
Lokalizacja: Warszawa (Ursynów)

PoprzedniaNastępna

Wróć do Wolna strefa forum powiatu piaseczyńskiego

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

cron