On miał 1,2 promila, ona prawie 1 promil alkoholu we krwi. Jechali z nadmierną prędkością w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Gdy piaseczyńscy policjanci zatrzymali auto do kontroli, ci zamienili się miejscami i próbowali uciekać. Szybko jednak zostali powstrzymani. Do nietrzeźwego towarzystwa dołączył kolega, który kilkanaście minut wcześniej okradł dom jednorodzinny w Ustanowie.
Wczoraj po godz. 23.00, kiedy policjanci pełniący służbę w rejonie Ustanowa zauważyli nadjeżdżający z dużą prędkością pojazd, a kierujący na widok radiowozu próbował zjechać w boczną drogę. Decyzja mogła być tylko jedna, samochód należało natychmiast zatrzymać. Po sygnale kierowca Nissana zatrzymał się za radiowozem, na oczach policjantów zamienił się miejscami z pasażerką, po czym oboje ruszyli dalej. Szybko jednak zostali powstrzymani. 18-letnią Izabelę B. i 24-letniego Arkadiusza A. zatrzymano kilka metrów dalej. Zarówno kierująca wówczas 18-letnia Izabela B., jak i prowadzący wcześniej auto 24-letni Arkadiusz A. byli nietrzeźwi. a w trakcie kontroli dokumentów okazało się, że brak jest ubezpieczenia OC.
Badanie wykazało odpowiednio 1,2 i prawie 1 promil alkoholu we krwi, . a w trakcie kontroli dokumentów okazało się, że brak jest ubezpieczenia OC. Obydwoje trafili do policyjnego aresztu, a Nissan, którym podróżowali został zabezpieczony na parkingu depozytowym. Za jazdę w stanie nietrzeźwości poza utratą prawa jazdy i kary grzywny, obojgu zatrzymanym grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Na tym nie koniec wczorajszego zdarzenia. W trakcie zatrzymywania nietrzeźwych „ rajdowców” i kontroli dokumentów z lasu wyszedł ich kolega udając zdziwienie tym co zaszło. Zadeklarował im swoją pomoc. Po przyjeździe holownika, to właśnie on, 27-letni Marek M. pojechał z holownikiem, który zabrał Nissana do Komendy aby wypełnić niezbędne formalności. Jego kompani jechali w kajdankach radiowozem, a w tym czasie policjanci z patrolu usłyszeli przez radio komunikat o dokonanej kilkanaście minut temu kradzieży w domu jednorodzinnym w Ustanowie. Funkcjonariusze błyskawicznie skojarzyli fakty, pędzący Nissan, jakby gdzieś się spieszył, po zatrzymaniu którego w trakcie prowadzonych czynności z lasu wychodzi mężczyzna, jest godz. 23.30, a kilkanaście minut wcześniej dokonano kradzieży.
Dwóje zatrzymanych policjanci wieźli w radiowozie na komendę, a trzeci jechał w holowniku też na komendę. Policjanci z radiowozu natychmiast powiadomili dyżurnego jednostki o swoich podejrzeniach. Marek M. po przyjeździe na komendę został zatrzymany. Po przeszukaniu, okazało się, że miał w kieszeniach przedmioty pochodzące z kradzieży, 50 Euro i 90 zł. On też nie stronił od alkoholu, badanie wykazało 1,4 promila. W tracie prowadzonego postępowania okazało się, że towarzystwo wcześniej imprezowało w jednym z barów w Piasecznie, poczym powieźli Marka M. do Ustanowa, gdzie rzekomo miał „sprawę do załatwienia”, pojeździli trochę po okolicy i mieli zabrać go z powrotem. Misternie zaplanowany wieczór pokrzyżowali im piaseczyńscy policjanci. Zatrzymany Marek M. będzie odpowiadał za kradzież, grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
źródło: http://kpppiaseczno.policja.waw.pl